sobota, 7 lipca 2012

Ulala wakacje są : 33

Na początku opiszę mój dzisiejszy sen :
Śniło mi się że byłam w naszym gimnazjum, była przerwa. Koło drzwi do świetlicy stał stolik i dwa krzesła, a na nich czytając gazetę siedzieli Karol Paciorek i Włodek Markowicz. Szłam obok stolika i na początku przeszłam obok, jak zdałam sobie z tego sprawę że to oni siedzą wróciłam.Uścisnęłam ich dłonie *-* Zaczęłam mówić, że Włodek ma bardzo delikatną dłoń. Zaczęłam z nimi rozmawiać. Usiadłam z nimi i chwilę rozmawiałam. Później zadzwonił dzwonek i jakby nigdy nic zaczęłam się żegnać. Później inni ludzie ze szkoły spostrzegli, że to oni i pobiegli po autografy i robić sobie z nimi zdjęcia. Ja skarciłam się, że nie wzięłam autografu więc szybko pobiegłam po zeszyt, pod salę gimnastyczną, tam był mój plecak. Wzięłam zeszyt i długopis i chciałam wracać pod świetlice. Naciskam klamkę kraty, żeby wyjść i zamknięta. Na końcu zaczęłam płakać. 


Była jeszcze druga część zupełnie na inny temat o księdzu, urodzinach, pintbolu i malowaniu obrazu, ale dokładnie go nie pamiętam.


Opiszmy piątek kiedy to pojechałam zawieść świadectwo do xiii lo.
A właśnie nie wspominałam tutaj jeszcze, że nie dostałam się do iv.
No cóż bywa. Na początku się załamałam. Później zadzwoniłam tam żeby się dowiedzieć jaki był próg.
Ostatnia osoba, którą przyjęli miała 146,2 punkty, ja 143 więc niewiele mi brakło.
Mam jeszcze szanse w 2 rekrut. ale zobaczymy co z tego wyjdzie.
Przekonałam się do xiii lo, nie będę sama w klasie bo jest tam też Aga.


Piątek:
Rano na nogach na przystanek mpk w Grabiu. Taa na busa się spóźniłam, albo w ogóle nie jechał -.-. Pod drodze wziął mnie jakiś gość. W sumie go nie znałam, ale był stary i wiedziałam, ze z Grabia. Więc co tam najwyżej mnie porwie ahahha - tak pomyślałam. Chwilkę czekania na mpk z Karą. W mpk dołączyła Alo. My na płaszowie fartem wskoczyłyśmy do 20, a Alo jechała późniejszą do swojej szkoły (x lo). W tramwaju tłum. W xiii składanie papierów i obczajanie list. Z powrotem tramwajem - bez biletu ; > na rondo grzeg. i stamtąd na płaszów. W drodze planowanie wyjazdu na basen. Na płaszowie do sklepu po picie i czekanie na tatę Kary. Nie czekałyśmy długo, a raczej w ogóle. Tata Kary był tak miły że zawiózł mnie pod sam dom. Dzięki tato Kary ; )). W sumie później w domu czas spędziłam na graniu w badbingtona z mamą i Ew. i czytaniu 'Top modelka' - książka Meg Cabot, niby dla 13-latek, ale nie miałam czego czytać.

Dziś:
Szybkie sprzątanko i czytanie tej samej książki. Wylegiwanie się na kocu na polciu w słoneczku < 33 Oblewanie się zimną wodą z węża. Przemoknięcie do suchej nitki i suszenie się na słonku. W tej chwili słuchanie Peter Gabriel - Came talk to me


Fajne, fajne ^^

Co do twojej poprzedniej notki:
nie masz za co przepraszać, to nasz wspólny blog : DD
Gratuluję, że wytrwałaś haha

/Jest spora możliwość odwołania wszystkich spotkać i wyjazdu już w tą niedzielę lub poniedziałek więc.../
Co to znaczy? ^^
Nie mów że chcesz odwołać kino ! ><

Bajo ; *

C. W.

1 komentarz:

  1. Jakby Cię porwał to by było smutno :C

    Nie ode mnie zależy, ale na pewno nie w pon ani niedzielę tylko wtorek rano. Ale jak mówię to nie ode mnie zależy tylko od babci /z Węgrzc/. A jeszcze właściwiej to nie od niej tylko od siostry żony jej syna, czyli mojego wujka oO

    Niezłe drzewo genealogiczne. Ale chodzi o to, że wszystko nie pewne ; )

    A i jeśli pojadę to - niestety - kino pójdzie się jeb*ć :C:C

    OdpowiedzUsuń