czwartek, 28 lutego 2013

It's a can of magic magic!

Kocham pisać na tym blogu. Znów mnie wzięło na blogowanie.
W sumie już troszkę późno ale chcę coś napisać.
Nawet głupstwaa..

Kocham nasze pogadanki z Kar na fb o niczymm.
Kocham rozmówki z Ang w autobusie.
Kocham Paula chociaż go nie znam.
Ehhh

Jutro trzeba wstać!
Już mi sie literki mylą a jeszcze włosy musze umyć ..

tsa moje zdania są batfzp batzfi składne !

Zmorzona mnędczeniem Carolineeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee *-*

środa, 27 lutego 2013

Let's go crazy crazy !

Drugi post w jednym tygodniu - szalejęę : 3
Musisz mi wybaczyć za nieskładne zdania i błędy. Jest już hmm.. 22:03 i prawdę mówiąc mimo iż nie byłam w szkole jestem troszkę zmęczona. Eh bywaa..

Wczorajszy wtorek był moim ulubionym wtorkiem w tym miesiącu, no może oprócz tego w którym nie poszłam do szkoły bo byłam chora. W szkole wtorek zleciał strasznie szybko. Agi znów nie było w szkole. Na każdym przedmiocie siedziałam z kimś innym. Chemia z Klaudią, która śpiewała 'rolnik rolnik rolnik..' nie wiem co miała dokładnie na myśli 0_0. Kolejna to przedsiębiorczość i tworzenie biznesplanu. Jestem w grupie z Justyną i Olą i zakładamy kwiaciarnię o jakże wybitnej nazwie 'Tulipan'. Sama stworzyłam logo ! Uh uh tak ogólnie to w mojej firmie jestem florecistką florystką. Mam bogate doświadczenie: ukończone studia na paryskim uniwersytecie kierunek: 'Aranżacja kwiatów', certyfikat 'Dobrego kwiaciarza'.. Wiesz.. fejm i te sprawy xD Kolejne polskie. Siedziałam z Natalią i szczerze mówiąc przegadałyśmy chyba połowę lekcji. Później 50 na dworcową, 13 do nowego bierzanowa i stamtąd tata mnie zgarnął do domu. Na obiad były zacne naleśniki ! mniami : 3 Wieczorem oglądałam sobie (nie pamiętam tytułu) program który prowadzi Agnieszka Szulim leci o 22:00 na tvn - a ja na tvn player nadrabiałam zaległości. Później końcówkę 'Prawo Agaty' - btw. fajnie się przy tym sprząta. Na końcu Kubę do pierwszej przerwy. Sen sen sen
Rano byłam niewyspana ! Jak już zwlekłam się z łóżka wykonałam codzienne czynności: mycie głowy, sniadanie, zęby itd. Później z tatą do przychodni, a raczej szpitala. Tam badania. Ogólnie wyczekaliśmy się a i tak nie poszłam do pani doktor. Ale okyy. Następne Kaufland i małe zakupy. Kupiłam DŁUGOPIS ! Wiem wiem to tak dużo. Wracając do domu wstąpiliśmy do Malwy a raczej tata. Kupił mi batonika 0_0 Nie wiem co mu się stało.. nawet bardzo nie prosiłam. Ale dzięki tatku :333 W domu obiad - czyli bułka i pączek. Później wygrzewanie się w łóżku oglądanie ls'a, czytanie opowiadań. Chwilka na komputerze, czyli ogarnianie tumblr'a i weheartit. Przeglądanie fanpage 1D na facebooku. Później wróciwszy od cioci do mojego pokoju przyszedł tata i powiedział, że jak będę miała dobre oceny to pojadę z nią do Londynu. Nie wiedział, że ciocia mówiła mi już to wcześniej. Znów narobiłam sobie nadziei, a nie chciałam bo nie lubię przeżywać zawodów. Wolę mieć niespodziankę, niż się zawieść, ale tak od słowa do słowa iii szczerze mówiąc czuję jakby to miało się na serio wydarzyć *-* a ja tak bardzo bardzo tego chcę ! uhhhh : 33 Za chwilkę  poszłam do kuchni i zaczęłam pogawędkę z mamą o Londynie, o tym co chciałabym zobaczyć, później rozmowa zeszła na temat One Direction - czyli jak zwykle. Uhh mówiłam o tym jak bardzo chcę jechać na ich koncert i na 100% pojadę choćby nie wiem co! Ugh później znów poczytałam.. ale już kończą mi się zasoby opowiadań o tych 5 chłopcach (kocham tak na nich mówić : 33).
Echm echm nadszedł czas na wypisanie moich 3 celów w najbliższej przyszłości (opracowałam je podczas pobytu w poczekalni lekarskiej, ech to natchnienie łapie w każdym miejscu xD):
1. Kupić książkę o One Direction - marzec
2. Jechać na koncert One Direction - rok 2014
3. Jechać do Londyny - do ukończenia 28 lat
:DD nawet sobie wydzieliłam czas ! :DD
może może to 3 uda mi sie zrealizowac już w tym roku.. ale było by pięknie :33
Założę się że dziś w nocy będzie mi się śniła poczekania szpitalna i Londyn :DD

Dobranockaaaaaaaaaaaaaa ; *

poniedziałek, 25 lutego 2013

I believe i can fly..

Na początku może opiszę dzień, a później przejdę do rzeczy, dzięki której piszę tą notkę. Źle zabrzmiało, ale nie wiem jak inaczej się wysłowić.

Znów nie pamiętam co działo się w zeszłym tygodniu, w weekend z resztą też. Ja i moja amnezja.
Dziś angielski, informatyka.. Przed informatyką pogaduszki a Agą W. o Pamiętnikach Wampirów. Och jak dobrze znać kogoś kto ma podobne zainteresowania do ciebie. Ogólnie omówiłyśmy piątkowy odcinek i doszłyśmy do wniosku, że nie możemy doczekać się kolejnego awww. Przerwała nam Klaudia, z którą zaczęłam rozmawiać o prze zabawnych filmikach z One Direction, które były puszczane podczas koncertu, w czasie gdy chłopcy się przebierali. Później na lekcji oglądałyśmy je! Facet nas ciągle upominał 'Koleżanki zrobiłyście już wszystko'. buhahah Myślałam że nie wytrzymam. Ogólnie ogarnęłyśmy, że One Direction to nie tylko zespół, ale i choroba, która z resztą się rozprzestrzenia. Wstawiam więc filmiki. Oglądaj i śmiej się :33
(...)
Później wf i męczarnia. Następne 2 niemieckie z praktykantką, było miła. Ogólnie fajna dziewczyna, wolę ją niż naszą panią. Szybko zleciało. Następne matma. ROZUMIAŁAM jako jedna z nielicznych w klasie. Więc w miarę się udzielałam. Później mieliśmy zrobić jakieś zadanie. Było trudne, nikt nie wiedział jak zrobić z resztą ja też. A pani do mnie 'Karolina masz już, zrobiłaś?' A ja że 'Niee rozumiem tego prze pani'. Ona do mnie podeszła i zaczęła mi tłumaczyć, TYLKO mi ! Ja nadal nie rozumiałam, ale kazała mi iść do tablicy. Więc poszłam i zaczęłam robić, niczego nie byłam pewna, ale jakoś poszło. : 33 Później zastępstwo, miała być druga matma, ale ja poszłam sobie na chór. Śpiewaliśmy świetne rzeczy ! Takie jak: I believe i can fly, Imagine.. Ochh to już na zakończenie maturzystów : 3 Później zostałam jeszcze chwilkę na chórze i przez to spóźniłam się na tramwaj. Podjechałam więc na Grzegórz. i stamtąd 11. Miałam w planach jeszcze wybrać się po żarełko, ale nie było czasu. W autobusie odbywałam pogadanki z Patrycją - było miłoo :) Zrobiła się ruda 0_0, ale jej się nie podoba więc zmienia sobiee znów. Później pieszo do domciu. Obiad. Później zadzwoniła do mnie Kar i gadałyśmy około 20 min - miło było również. Musimy dokończyć w szkole :33 To tyleee :DD

...
Czas na drugą część, która ma dotyczyć Oscarów 2013!
Nie wiem czemu, ale kręcą mnie takie gale !
Na swoim koncie mam już gale takie jak: NJR Music Awards, Brit Awards :33
Niestety nie udało mi się obejrzeć Oscarów bo były bardzo bardzo późno, a szczerze mówiąc nie chciało mi się czekać tak długo. Czerwony dywan zaczynał się dopiero koło 02:00. A co dopiero sama gala. Jak rano zobaczyłam wyniki bardzo się ucieszyłam. Szczególnie chodzi o najlepszą aktorkę i piosenkę, bo przyznam się, że nominowanych filmów nie znam w ogóle! Ale mam zamiar to nadrobić :D Kiedyś, kiedyś tam.. Więc najlepsza piosenka do filmu to Skyfall - Adele, czyli to co typowałam, należy jej się! A najlepsza aktorka to Jennifer Lawrence < 33 Kocham ją ! i jej epicki upadek na gali <3 Kocham jej luźne podejście do życia i w ogóle jest zabawna :DD Ogółem jest cudnaaaa! Tylko ona mogła powiedzieć w wywiadzie na czerwonym dywanie, że umiera z głodu < 3 Oky, oky już nie będę się nią zachwycać. Czas na kreacje. Nie żeby coś że szukałam specjalnie ich na potrzeby notki czy coś.. Raczej notka jest pisana na potrzebę Oscarów :3 Przeglądałam sobie więc kreacje gwiazd z czerwonego dywanu i szczerze mówiąc trochę się zawiodłam, bo tylko kilka mnie zachwyciło. Przedstawiam moją najlepszą piątkę :DD
No. 1
Jennifer Lawrence i jej przepiękna suknia. Może na zdjęciu nie widać jej zbyt dobrze, ale na filmikach z gali owszem. Niepodważalnie ogłaszam tą suknię najlepszą kreacją tegorocznych Oscarów !





































No. 2
Kolejna. Tej pani nie znam z wyglądu (shame on me !), ale nazwisko kojarzę. Jennifer Hudson. Strasznie podoba mi się jej suknia, jest po prostu śliczna. Kocham kolor, krój i ogólny wygląd.




































No. 3
Numerek trzy to przepiękna suknia pani Jennifer Aniston. Strasznie podoba mi się jej kolor. W trym roku nie wiele było kreacji w tak żywych kolorach, jednocześnie będąc dobrze skrojonymi.




































No. 4
Och ta sukienka uwiodła moje serce swoją prostotą i pudrowym kolorem. W sumie nie jest jakaś spektakularna jak te wyżej, ale jest śliczna, po prostu. Tej pani też nie znam, ale brawa dla pani Kerry Washington

































No. 5
Ostatnia, ale w cale nie najbrzydsza. Wręcz przeciwnie, jest śliczna. Również jak ta wyżej bardziej skromna, ale jednocześnie jest w niej coś, dzięki czemu nie można przejść obok niej obojętnie. Może to te koronki? Achh.. Kolejna pani której nie znam, pani Lucy Alibar, kojarzę chyba nazwisko, ale nie sądzę żebym ją widziała w jakimś filmie.




































Ta sukienka zamyka moją Piątkę Wspaniałych. 3x Jennifer + Kerry + Lucy :33 Jennifer rządzi ! Oczywiście na gali było również kilka innych spektakularnych kreacji, jednak te są według mnie najpiękniejsze. Od razu podkreślam ta notka wyraża tylko moje osobiste zdanie. Nikomu niczego nie narzucam. :D

Koniec, koniec, koniec.
echm echm dziękujemy za uwagę !
see u! : *

Makbety i Hamlety



... A później pomyślałam, 'napiszę posta na Pamiętnikowaniu, ktoś musi...'

Nawiązując do mojej ostatniej notki na Such a Life, dziś poniedziałek, nie zmienia to faktu, że piątek już za rogiem.
Bardzo lubię relaksować się tak jak dziś, we dwójkę w Carpe Diem przy kuflu. Życie jest stresujące, trzeba odreagować. Dziś również byłam w Łagiewnikach i Bronowicach, bez pytań. Interesujące godziny wychowawcze. Rozmawialiśmy o osobowościach. Tylko ja wiedziałam, że ludzi z reguły dzieli się na introwertyków i ekstrawertyków, tępe dzidy w klasie oxxo ;*  Stachnigg dziś zmiażdżył, wysiadł na moim przystanku, bo na niego kiwłam jak jechaliśmy mpk, przez co wracał 2 lub 3 razy tyle, pozdro ziom!
Kurde ale się nie wyspałam, zasnęłam o 12 /przerażenie/ po wielu mękach. Oglądałam wczoraj MBTM, Łoooooooozo love 4ever. I w połowie 'Przepis...' bo zapomniałam o nim ;x Niedopuszczalne.

Się cieszę, bo jutro na dużej przerwie napierdalamy harlem shake, OBEKA <333 Kocham tą szkołę, elo :*

"Uśmiechaj się na ulicy, ludzie będą zazdrościć, że przytrafiło ci się coś miłego" <---- hehheehhe, oky

Na Polski Makbet, na wok Hamlet, i nie zwariuj jeszcze przy okazji...

THE SCRIPT TACY SŁODCY
słucham ich all day

idę edukować
A

poniedziałek, 18 lutego 2013

avaracadabra!

Tytuł nie jest w ogóle związany z treścią notki, chociaż...
Jako że naszła mnie ochota na napisanie czegoś mniej lub bardziej twórczego, postanowiłam napisać notkę. Wiem, że bardzo rzadko to robię, wręcz okazyjnie, ale postanowiłam pisać rozważnie, bez głupstw - w miarę możliwości oczywiście.

Piszę słuchając walentynkowej składanki Room94. Nie wiem czy jest w ogóle sens wstawiać wszystkie (aż) 3 piosenki. Więc wrzucam ulubioną (z tych 3).
♦♥♣♠

Jak zwykle muszę zerknąć kiedy ostatnio coś pisałam.
Tak więc miłego czytania życzę !

Na prawdę nie mam pojęcia, co działo się podczas ostatniego tygodnia. Pamiętam tylko kilka szczegółów - cóż starość nie radość. Poniedziałek, wtorek - to dni których kompletnie nie pamiętam, dziura w głowie. Więc wezmę się za dwa kolejne dni. W środę na woku totalnie mi odbijało. Odczepiłam sobie ten futrzany kołnierz od płaszcza i udawałam, że to wściekła fretka (nie pytaj dlaczego). Na religii w zeszłym tygodniu 'uczył' nas taki dziwny dominikanin, który niepodważalnie się na mnie (trzepnij mnie bo zapomniałam słowa - znów :X) uwziął (mam!). Udzielałam się na lekcji - bo tak powinno być (co nie?), dobra udzielałam się prawie tylko ja, co nie było zbyt normalne (w końcu miano kujona w klasie przypada mi). Wracając do tematu, ten facet ciągle się na mnie patrzył, do tego zamiast zwykłego 'super', mówił 'szuper'. Boże jaka beka. W czwartek na oto tej ważnej lekcji my (Ja, Węgrzyn i Wyżka) rysowałyśmy sobie w moim zeszycie. Tak oto stworzyłyśmy grupę artystyczną - 3W. To piękna nazwa, nieprawdaż? W ten sam dzień nie ćwiczyłam na wf - zresztą znienawidzonym prze ze mnie już od jakiegoś czasu. Na oto tej lekcji wymyślałam zaklęcia na otwarcie drzwi. Nie udało się, ale pan Obora (buhahahahah świetne nazwisko!) otworzył i kupiłam sobie bułkę z szynką, oczywiście jedząc śpiewałam o 'puszystej bułce' i 'chrupiących korniszonach' - które z reszta były w pakiecie 'bułka z szynką'. Rozmawiałyśmy z dziewczynami o: studniówce, nauczycielach, historii i sąsiadach. W piątek poszłam do szkoły tylko na 2 lekcje z racji tego że miałam zdawać historię. Jednak pani nie miała czasu. Bywa. Fajnie iść sobie w ostatni dzień przed weekendem na 12:00, a nie na 7.30 jak zazwyczaj. Tak w ogóle wracałam z Meg, cóż za miła niespodzianka. Po południu obejrzałam kolejny odcinek 'Pamiętniki wampirów' - mówiłam już że kocham ten serial? W sobotę całkowicie rozłożyła mnie choroba obejrzałam '3 metry nad niebem' i 'Tylko ciebie chcę'. Alo napisała do mnie, czy nie pójdę z nią do kina na 'SWAG' bo podobno chciałam iść. Lecz ja nie przypominam sobie, żebym w ogóle wspominała o tym filmie. Aleee okk. Mimo wszystko byłam uziemiona przez katar. W ten sam dzień ułożyłam sobie playlistę! Fajnie słuchać czasem czegoś fajnego - bożee a miało być 'trochę' mniej głupstw. Na playliście znalazło się n piosenek 1D - większość tych z xfactora, których nie słuchałam zbyt często, o ile w ogóle. Znalazły się tam takie cudeńka jak: 'Wake me up before you go go' - szaleję na punkcie tej piosenki i 'I'm so exited'. Zaczęłam wracać do starych kawałków. Niedziela spędzona na czytaniu książki. Dziś nie poszłam do szkoły i cały dzień spędziłam w łóżku, od wczoraj w pidżamce. Dostałam obiad do łóżka <3 Kocham cię mamoo ! Jutro też nie idę. Myślę że w środę nie będę miała raczej wyjścia - bo ile można siedzieć w domu. Aktualnie siedzę z ręcznikiem na głowie - tsa myłam włosy. Już bolą mnie palce od pisania. Więc żegnam się ; *

moja randka z Harrym ; *


poniedziałek, 4 lutego 2013

today is gonna be the day!

cytat z Oasis - Wonderwall
Obiecuję spróbować w tej notce pominąć wszelkie wstawki o One Direction i mojego fangirlingu :3


Nie pisałam tu porządnych notek już jakiś czas. Nadeszła chwila aby się odkuć. Ostatnią notką (dłuższą niż 1 zdanie) jaką napisałam była notka z sylwestra, w której i tak nie zawarłam zbyt wiele treści. Wcześniej była to notka z wigilii. Tak więc cofnę się w czasie i spróbuję opisać trochę przeszłości. Nie wiem czy wcześniej o tym wspominałam, ale nie będę robiła podsumowania tamtego roku. Powód jest prosty - nie pamiętam co było w zeszłym roku, tfuu nie pamiętam co było wczoraj, a co dopiero w zeszłym roku. Po sylwestrze nastąpił czas w którym niepodważalnym było to, że chodziłam do szkoły. Były to męczące tygodnie/dni. Później nastał czas ferii i grzanie nory w domu. W drugi poniedziałek ferii jechałam z Alo na 'Limo' było bardzo, bardzo miło. Pogoda nie była wyśmienita, wręcz okropna - wszystko w lodzie - ale przynajmniej było zabawnie. W samochodzie nucenie: hasz hasz aju łaj. W inny dzień robienie naleśników po raz pierwszy. Pyszne były! W ferie obejrzałam również ostatni odcinek 'Gossip Girl' - to już koniec. Szkoda, szkoda, ale mimo wszystko myślę, że 5 sezonów to wystarczająco dużo. Fajnie się skończyło, prawie wszystko się wyjaśniło i wiadomo kto był tytułową Plotkarą. Po feriach znów szkoła. Tak skończył się styczeń - szybko zleciało. Leci, leci a w czwartek już tłusty czwartek - nie mogę się doczekać. Piątek i sobotę uważam za filmowe dni. Przez te dwa dzionki obejrzałam 3 filmy: 'Miłość i inne nieszczęścia', 'Zakochani odwróceni' i 'So undercover'. Wczoraj dzień spędzony na czytaniu fanfictions, przeglądaniu tumblr'a i weheartit. Miałam zacząć czytać 'Tristana i Izoldę' ale odechciało mi się po przeczytaniu kilku zdań. Wczoraj znów nie byłam w kościele. W sumie dziwne bo tata zawsze (czyt. ostatnio nie) wyciąga mnie z łóżka na mszę. Z drugiej strony mogę dłużej pospać. Wczoraj Alo namawiała mnie na wagary, ale jej się nie udało. W sumie nie wiem, czy nie żałuję. Na pierwszej lekcji 'sprawdzian' z informatyki, pomagałam na około wszystkim i nie wiedziałam 'w co ręce włożyć' ( a raczej mózg :p ). Później wf - mówiłam już że nie cierpię wfu? - męczarnia = całe 45 min. rozgrzewki i biegania w okół sali. 'Jeżeli będziecie mieć jutro zakwasy to trzeba sobie w domu jeszcze poćwiczyć' - AYFKM?! Później 2 niemieckie - na jednym sprawdzian - ten którego się obawiałam. Dostanę 1 napisałam tylko 1 zdanie i 2 słówka ;) Pozdro. Na lekcji jestem osobą która najbardziej się udziela, a ze sprawdzianu będzie pała,  w dwóch słowach - to źle. Następnie matma. Mówiłam już że lubię matmę? Yep! Podtrzymuję. Jednakże uważam, że nasza pani ma trochę dziwnie w głowie bo daje multum zadania, a na lekcji leci tak szybko że nie nadążam - a co dopiero inni. Kończyliśmy wcześniej bo nie było wosu. Więc biegiem szybko na tramwaj i do MC po CheeseBurgery - z kuponu 2 za 5zł. Później szybko na tramwaj z powrotem spotkanie Ag i Kudło na przystanku. Aga i jej zadziwienie - 'Ja zdążyłam wypalić jednego szluga, a ta MC obleciała' :) 'Wystarczy chcieć'. Było bardzo milo w mpk. Gra w grę - fajną nie powiem że nie i Aga i jej analfabetyzm hahah Dzielenie klasy na gupy: 'Miłośnicy matematyki - hmm.. do niej należę tylko ja, ale ona jest tylko dla vipów'. Po wyjściu z autobusu odśpiewanie Karoli 'Był pastuszek bosy' - zaczęła się śmiać, mam nadzieję, że skumała. Do domu pieszo, z Fabianem. Podchodzę pod dom i widzę tatę ! Okazało się, że źle sobie wyliczyłam i że przyjechałam godzinę wcześniej i mógł po mnie podjechać, wystarczyło zadzwonić - głupia ja. Zaniesienie mleka pani W., pieszo do cioci. W domu granie w grę - yep tą z nazwami. Obejrzenie 2 odcinków TVD - chcę już kolejnyy! : 333 Jutro na 12:00 więc, luzik - wyśpię się :D Co do przyszłości to są małe, maciupeńkie szanse na wyjazd do Londynu w te wakacje. Góra na tydzień, ale mimo wszystko. Nie chcę się na to nastawiać, czy coś, ale zawsze jest jakaś nadzieja. Fajnie by było - w końcu to moje marzenie.. :)

Przepraszam, że tak długo mi to zajęło i że tak długi tekst z tego wyszedł - po prostu miałam wiele do nadrobienia. Ale nie było nic o 1D ! - sukces. Pisałam słuchając Coldplay z mojej playlisty.

Caroline.

świętujem :3

kolejny mały wielki sukces :33
I'm so proud about yourself :33
Byle do 1000 :33333

niedziela, 3 lutego 2013

Lansikkk



Hjejjjjj! Zamówione, małe cudeńko. <lof




Ale się jaraaaaam, do lata jeszcze szmat czasu, ale jak jest okazja, bo trzeba brać :DD

Super, kul, Hamlet przeczytany, jest okiii. Na 18 do kościoła. 

Zgubiłam pendrivaaaaa, ginę.


Baj! <3