sobota, 30 czerwca 2012

Komers

Chciałam opisać później, ale boję się że zapomnę po dzisiejszych imieninach u cioci.

To był czwartek. Rano wstałam dość wcześnie, czytałam 'Pragnienie', później tata przyszedł mnie 'wyciągnąć' z łóżka. Pojechaliśmy do Krakowa. Najpierw do lekarza tata, później do Plazy po marynarkę. W drodze do CH zadzwoniła mama. Moja rozmowa z nią wyglądała mniej więcej tak:
'M: Gdzie jesteście?
Ja: W samochodzie, jedziemy do Plazy
M: Tata był już u lekarza?
Ja: Tak
M: I co lekarz powiedział?
Ja: Że podejrzewa zatrucie, albo wyrostek.
M: A pojedziecie do Wieliczki?
Ja: Nie.
M: Bo trzeba kupić ziemniaki.
Ja: Ym
M: Pojedziecie do Wieliczki?
Ja: Nie.
M: Będziecie w Bonarce?
Ja: Nie, jedziemy do Plazy.
M: Kupcie makaron.
Ja: Ok.'
hahah Kocham rozmowy z mamą przez telefon. W Plazie pochodziliśmy po sklepach szukając marynarki. Nigdzie nie było. W ZARA była taka fajna, ale za 600zł Wtf?! W końcu trafiliśmy do Reserved. Były i to jeszcze przecenione. Kupiłam jedną, zwykłą, czarną. Po powrocie do domu szybkie śniadanie i kąpiel. Prasowanie sukienki i marynarki. Fryzjer siedziałam na fotelu ok. 40 min, ale się opłacało. Moje włosy wyglądały epicko : DD W domu biegi od łazienki do pokoju i z powrotem. Makijaż, malowanie paznokci - nie zdążyłam drugiej ręki wymalować lol, ale lewa była idealna haha. Ubieranie się. Oczywiście spóźniłam się na gimbusa. Tata zawiózł mnie po drodze zabierając Pawła. Na miejscu latanie od jednej sali do drugiej. Ostatnia próba poloneza i się zaczęło. Ustawiliśmy się na zewnątrz sali gimnastycznej i gdy zabrzmiały pierwsze dźwięki muzyki, cały sznur par ruszył na salę. Taniec wyszedł dobrze, nie pomyliłam nogi. Gdy skończyliśmy, wszyscy dotarli na małą salę. Zaczęła się część najbardziej oficjalna. Na początku wstęp, później dyrektor rozdawał nagrody. Później występ 2 klas i moje łzy w oczach w trakcie piosenki, którą śpiewała jedna dziewczyna. Dostaliśmy w prezencie długopisy z napisem: 'Absolwent gimnazjum w Węgrzcach Wielkich'. Później nasz krótki występ. Wszystko poszło jak z płatka. Potem rozpoczęła się część nieoficjalna. Na początku ogólnie wszyscy siedzieli w salach i gadali. Później robiliśmy sobie zdjęcia przed szkołą - Sacha jako nasz prywatny fotograf spisywała się bardzo dobrze. Zaczynała się dyskoteka. Na początku puszczali muzykę typu 'jeb jeb jeb', czy jak kto woli 'umc umc umc', później poszła Balada < 3 oczywiście zaczęłyśmy tańczyć. Później znów głuche dźwięki. W końcu Domek zszedł do sali i zaczął puszczać normalną muzykę. Wszyscy tańczyli, powoli sala się zapełniała. Buty mnie obtarły, więc je ściągłam i tańczyłam boso, jak kilka innych osób. Tańczyłam z godzinę i wyszłam odpocząć do sali. Poszłam razem z Meg i Karą. Za chwilę słyszymy znów Balada < 3 i lecimy na połamanie nóg na salę. Dalej tańczymy. W sali robiło się duszno, więc wyszłam odetchnąć. Razem z Makuchową siedziałyśmy na parapecie. Ona jest fajna. Żałuję, że dopiero teraz to zauważyłam. Gadałyśmy o sukienkach itp. Wróciłam znów na salę. Tańczyłam jeszcze chwilę i koło 21.20 zmyłam się do domu. Nogi mi już odpadały, nie mówiąc o bólu głowy i zmęczeniu. Zadzwoniłam do taty i wróciłam do domu. Oczywiście musiałam o wszystkim opowiedzieć. Nie czekając długo wzięłam kąpiel i rozburzyłam mozolną konstrukcję, na głowie. 32 wsuwki i tona lakieru - myślałam że będę miała problemy z rozczesaniem włosów po umyciu, ale lakier zszedł szybko. Później oglądałam końcówkę meczu - Niemcy przegrały, jak mogły ?! miały wygrać, a tu co?! Teraz jestem za Hiszpanią ! : D. Przed snem czytałam jeszcze 'Pragnienie' - czytam drugi raz, chcę jeszcze przeczytać 'Zniewolenie', żeby wiedzieć o co chodzi w 'Oczarowaniu', jak już je kupię. Szybko zasnęłam.

Obrazek:
Moje ulubione zdjęcie z komersu.
Już nie mogłam ustać na jednej nodze i zaczęłam krzyczeć hahah xD

C. W.

3C 2011/12. :)


No i się skończyło. 3 lata psu w du*ę. Żartuje oczywiście. Wszyscy piszą, jak to im przykro, że nauka w gimnazjum dobiegła końca, ja też żałuję, bo teraz dopiero zacznie się nauka. Jednak chodzi też o to, że w gimnazjum polubiłam kilkoro ludzi, z którymi wcześniej nie chciałam się zapoznawać bardziej. /Kilka godzin 5 razy w tygodniu robi swoje/. Jednak nie mogę powiedzieć, pomimo sympatii do kolegów i koleżanek, że byliśmy super zgraną klasą. Praktycznie cały czas ktoś stawał się ofiarą "tych ważniejszych". Myśleli, że to dobra zabawa. Mieli gdzieś jak ten ktoś się czuł. Ja dobrze wiem kto był promotorem tych wszystkich zdarzeń, ponieważ kiedy ten ktoś doszedł do naszej klasy, wszystko się zaczęło. Dwulicowy palant. Długo zachowam w pamięci akcję z "SOAD-em". Oberwałam, chociaż kompletnie nic nie zrobiłam. Przez tego jednego kretyna zawsze były problemy. A to książka zginęła, a to kutasik na zaproszeniu, a tak, dla jaj. Niestety cierpiała na tym klasa. Jednakże, myślę, że gdyby nie było jego i jeszcze może 2 innych osób, nasza klasa byłaby wręcz kochana :3 

A.

wtorek, 26 czerwca 2012

Itazura na Kiss

Dawno nie opisywałam anime. Postanowiłam uzupełnić brakujące opisy. Już prawie zapomniałam o treści tego anime. Obejrzałam go dawno dawno temu, kiedy jeszcze miałam bzika na punkcie tego typu przedstawiania historii. Teraz mój szał animiakowy ostygł. Już tak bardzo nie ciągnie mnie do tego, chociaż czasami lubię się oderwać od zwykłych przeciętnych seriali, czy filmów. Dziś opiszę dwa różne anime. O podobnej tematyce jednak inne.

Tytuł: Itazura na Kiss
Ilość odcinków: 25
Czas trwania jednego odcinka: około 25 min.
Ile czasu spędziłam oglądając tą serię: 25odc x 25min= 625 min ~ 10 h

Opis:
Anime opowiada historię 17-letniej Kotoko Azuhara zakochanej w szkolnym geniuszu Irie Naokim. Niestety dziewczyna nie może się poszczycić ani zbytnią inteligencją ani sprytem umysłowym, a co za tym idzie jest w ostatniej klasie F. Pomimo tego decyduje się na wyznanie chłopakowi swojej miłości, co okazuje się złym pomysłem i totalną klapą z dość błahego powodu- Irie "nie znosi głupich dziewczyn". Po tej porażce Kotoko postanawia zapomnieć o chłopaku, ale jak można się domyślić, dalsze zdarzenia nie pozwalają na wypełnienie tego postanowienia.

Podczas przyjęcia zorganizowanego z okazji wprowadzenia się do nowego domu dochodzi do trzęsienia ziemi, które jest przyczyną...zawalenie się nowego lokum bohaterki (jako jedynego w okolicy...hmmm). Razem z ojcem aktualnie nie mają się gdzie podziać, lecz ich wybawieniem okazuje się dawny przyjaciel ojca Kotoko, który proponuje im tymczasowy pobyt u siebie. Jak się okazuje przyjacielem jej ojca jest...tak, tak...ojciec Iriego!
Kiedy dziewczyna się o tym dowiaduje, prezentuje nam dość bogaty zestaw min z gatunku "SZOK" oraz "DEPRECHA". Jak można się spodziewać, zaowocuje to masą śmiesznych i nieprzewidywalnych sytuacji.

Anime jest pełne humoru oraz gagów dotyczących pecha bohaterki. Postacie mają zróżnicowane charaktery i w większości nie są wzorowane na oklepanych już schematach, z którymi mamy do czynienia w wielu anime. Kreska jest dobra, choć nie wybitna, a sceneria utrzymana w jasnych i pastelowych kolorach jest bardzo miła dla oka. Muzyka jest jednym z lepszych aspektów tego anime, opening i ending są lekkie i przyjemne dla ucha. Jest to anime, które możemy zaliczyć do klasy dobrych produkcji. Polecam widzom lubiącym zarówno pośmiać się jak i uronić łezkę. 

źródło: http://www.anime-shinden.info


Nawet sporo pamiętam z tego anime. Nie będę powtarzać opisu, bo wszystko w nim jest zawarte. Za to opisze przeżycia. To anime można opisać trzema słowami: komedia, romans, dramat. Podczas oglądania często wybuchałam śmiechem, jednak były i chwile gdy płakałam jak bóbr. Wg. mnie główna bohaterka jest głupią dziewczyną, która kocha zadufanego chłopaka. Musiała go strasznie kochać, że znosiła wszystkie jego humory i obelgi rzucane w stosunku do niej. Kilka razy miałam ochotę go uderzyć w twarz (oczywiście mentalnie).

Ogólnie uważam iż to anime jest świetnym połączeniem wielu gatunków 'filmowych'. Można powiedzieć: 'typowa komedia romantyczna' jednak ma ona w sobie coś głębszego. Pokazuje siłę miłości. Podsumowując kiedyś chcę obejrzeć je jeszcze raz. Wytrwale szukam anime podobnego to tego.

Bohaterowie:
Kotoko Aihara - główna bohaterka

Irie Naoki

Irie i Kotoko
C. W.

piątek, 22 czerwca 2012

0987654321


Zaraz jebnę. Usunęli mi klasę z VIII. Ale na szczęście wpisałam 2. 


I zmieniłam telefonicznie listę priorytetów:


1. VIII
2. X
3. XIII


Normalnie, robi się pięknie -.-


A.

jestę karalucheę

łohoohohoho
Rano nerwy mnie pochłonęły. Myję zęby w stresie,a tu Alo dzwoni żebym sprawdziła wyniki. Wchodzę i jakby na przekór mi komputer ładuje aktualizacje. Loguję się antywirus zlokalizował bazę danych, czy coś. Mały prostokąt zasłania mi wyniki. Głęboki wdech i klikam iksik zamykający okienko. Moim oczom ukazują się liczby na które czekałam od napisania ostatniego testu. Przyglądam się i cały stres znika jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Nagle ogarnia mnie euforia, wewnętrzne poczucie radości. Wyniki są całkiem spoko, a raczej bardzo dobre. Najlepsze z Angielskiego i Polskiego, najgorsze z Przyrodniczych. Szybko do szkoły. Na przystanku pogadanka z Pawłem w gimbusie pogadanki ze wszystkimi. Na przerwie gratulacje od pani Olszy xD za wyniki, a to przecież bardziej jej zasługa.. Pavlo sprawdził wyniki, okazało się że jestem lepsza z Angielskiego i mam taki sam wynik z Polskiego - Dzięki Boże :DDD Fajnie być chociaż raz od niego lepszym. Angielski, wolna lekcja i miły Konrad - chyba to przez to kazanie na ostatnim spotkaniu w kościele. Miło było. Później z tatą do lekarza. Szybko ekg i czekanie koło 2,5 h na lekarza. Myślałam że wrosnę w niewygodne ławki. Głowa mi pękała od wrzasków małych dzieciaków. U lekarza okazało się że we wrześniu będę miała holtera, powiedziałam tatowi, że nie pójdę z tym do szkoły hahah Powrót do domu, wstąpienie do sklepiku i obiad.


Obrazek:
moje wyniki : DD
btw. to mój 100 post na blogu : DD cieszę się że wytrwałam, chociaż były chwile zwątpienia, kiedy mi się nie chciało pisać ; ))
C. W.

Czill, wyniki i ostateczne wyniki ;>











A

czwartek, 21 czerwca 2012

stres stres !

Głowa mi pęka od tego wszystkiego !

Ciągle odreagowuję filmami i fejsbukiem na przemian..
Co odreagowuję?
Testy cholerne wyniki -.-
Wolałabym dostać je tak niespodziewanie, a nie sie stresować..
czuję że nie zasnę..
Łeb mi pęka.. 'to prawdziwa udręka' lol2
Pisze żeby się zrelaksować chociaż przez chwilkę, może się uda..

Dziś:
Do szkoły na 8. Zleciało. 2 polskie = serce od Magdy : 33 i nudy, ogółem. Matematyka = nie ogarniam, ale jakoś dam radę, olewam już oceny wystawione, więc może mi nakopać :*. Historia = lekcja na której mnie nie było, sryy byłam na 2 minutach noo może 5 upłynęło, tata po mnie przyjechał, ja ździwko, ale w skrócie wytłumaczył mi sprawę i musiałam jechać do wiel. po skierowanie do serduchologa : 3 Magda nie chciała mnie puścić.. ;* Na kolejnych lekcjach nie było mnie. W wiel. najpierw bankomat, plac i ośrodek. Na koniec biedronka i wybieranie płatków do mleka. Po powrocie zjadłam mleko z zakupionymi płatkami. Siedziałam.. Później chwilkę kompa. Z tatą do szkoły, po ten kod i hasło. Dowiedziałam się że mam 6 z zachowania proponowane przez klasę : OOOO Dzięki Kozik, Dziura, Gądek, Korta, Warzecha, Wygaś, Sikora, Starowicz i wszystkim którzy w tedy byli i nie zaprzeczyli temu że mi się należy :D Lubię was : DDD Później czereśnie = obżarstwo, rolki na Grabsko, wróciłam cała czerwona i zmachana.. tak to jest jak się jeździ na taki upał w pełnym słońcu. c; Później komp. obiad i znów rolki, tym razem tak nie grzało, ale nogi trochę bolały haha lol Później do cioci. komp oglądanie serialu i filmów. Aktualnie czekam na wynik meczu czechy portugalia noo portugalczycy strzelcie w końcu czechom gola! przechytrzcie tego czecha czecha w bramce !

W sumie ciągle czuję nerw w brzuchu, ale myślę że uda mi się zasnąć bo jestę {chlebęę} zmęczona tymi rolkami.

Przynajmniej stres związany z ocenami minął. Średnia 4.22 - jak się patrzy. Dzięki Mała Ruda Pandzia Pało za 5 z ang i Duży Łokciowy Zjednodniowym zarostem Kolorowo oki Tyczkarzu za 5 z wfu, a i Mała Blondzia Śmieszko za rysunek na artystyczne :D

Obrazek:
moje ocenkyy - bo jest się czym chwalić : 333

Jutro jestę {chlebę} tylko na pierwszej lekcji.
W sumie sama nie wiem po co idę.. ale chcę iść !
że też akurat jutro mam tego serduchologa - nie mylić z seksuologiem lol2

Na zakończenie:
JESTĘ CHLEBĘĘ !
Dobranoc, życzę przespanej nocy c;

C. W.

środa, 20 czerwca 2012

Piszę jakby nigdy nic : 33

W związku z tym, że nie poszłam do szkoły postanowiłam napisać notkę.
Już nie wiem co opisywać.. wycieczkę? wczorajszy dzień?
Opisałabym dokładnie przeżycia z wycieczki, wszystko krok po kroku, ale niestety Alo zablokowała mi dostęp do swojego bloga >< i nie mam podstaw do przypomnienia sobie. Mimo to napiszę to co pamiętam : D

Wyjeżdżaliśmy w Piątek, Alo zabrała mnie z Ewcią pod szkołę, do sklepu, później wpakowywanie się do maleńkiego busika, nikomu nie mieściły się nogi ><.         Droga tam zajęła koło 2h i niestety nie zniosłam jej zbyt dobrze. Źle się czułam. Na szczęście zatrzymaliśmy się dwa razy. A i siedziałam u pani Joli na kolanach :DD         Gdy dojechaliśmy na miejsce, a raczej do centrum Szczawnicy wysiedliśmy z busa i dalszą drogę do schroniska musieliśmy odbyć pieszo. Ja z mega ciężką torbą i plecakiem z jedzeniem myślałam że nie dojdę na szczyt. W tedy wydawało się to tak wysoko i do tego jeszcze błoto po którym wszyscy się ślizgali. Gdy dotarliśmy na miejsce, jako prawie ostatni. Wszyscy już siedzieli na ławkach pod schroniskiem. I ten gostek też  : 333. '-Tyle jedzenia? - haha niee'. Później jedzenie. Każdy robił sobie to na co miał ochotę. Następne przydzielenie od pokoju. Niestety, albo stety dziesięcioosobowego. Po jakimś czasie zebraliśmy się na wycieczkę do wodospadu. Nikomu nie chciało się iść. Szliśmy prawie na końcu, ślizgaliśmy się w błocie. Jakoś dotrwaliśmy do celu. Na miejscu umyłam buty. Nie chciało nam się siedzieć tam i we 3 poszłyśmy na pieńek bliżej lasku, jednak po drodze wstąpiliśmy do karczmy, po picie. Droga powrotna była równie nie bezpiecznie śliska. Nawet zgubiliśmy się na chwilkę, a Alo wyryła orła w sam środek brązowej mazi. Męczący powrót do schroniska, chwilka na umycie butów. Potem krótka imprezka dla pani Joli z okazji imienin i ognicho. Smażenie kiełbasek - po raz 2 w życiu [?]. Jedzenie i gra w tabu. W sumie pokazywałam 3 razy i 2 razy zgadli.. nie jest źle. Po powrocie do schroniska, prysznic, gadanki w pokoju i do spania. Rano obudziłam się pierwsza poszłam do łazienki, wróciłam do pokoju i znów poszłam to łazienki hahah xD Obszerne śniadanie na świeżym powietrzu z pięknym widokiem przed oczyma. Kocham to miejsce < 33 Jadłam jadłam jadłam i ciągle nie było mi dość. Później pakowanie. Szybkie zejście z góry, Ewelina zrobiła coś z nogą. Niosłam wszystkie rzeczy :s, ale czego się nie robi dla siostry. Na nóżkach pod Palenicę, kupowanie lodów, koszulki i rzemyka. Później wyjazd kolejką na górę, wyjście na szczyt, schodzenie niebieskim, bardzo stromym szlakiem. Bycie jedną nogą na Słowacji. Dojście go podnóża góry. Ochlapanie przez Wiolę, suszenie się, strach przed powrotem klaustrofobicznym busem. Dojazd busem pod gopr po plecaki. Powrót do domu. Droga powrotna była o wiele lepsza niż droga do. Tata odebrał nas z pod szkoły. W domu makaron z sosem truskawkowym >mniami< : 333. Wypakowanie się, umycie włosów. Odpoczywanie.

Ogólnie dzięki temu wyjazdowi polubiłam góry !
Tęsknię za świeżym powietrzem i widokiem z okien < 33
W dwóch słowach: CHCĘ WRACAĆ !

Obrazek:
widok na tatry : 33

C. W.

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Jezós, mowy testament i Jazus - skutki przepisywania zeszytu, słuchania Green Day i nucenia jednocześnie <lol>
także tego..

środa, 13 czerwca 2012

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Kolejny tydzień

Wiem, że zmiany po prawej są nie regularne, ale robię to tylko jak mi przyjdzie wena, czy też odwiedzą mnie chęci : D

Obrazek z zeszłego tygodnia:

A teraz obrazek na ten tydzień:
Nawiązanie do pogody w nocy..
Po za tym ślicznie to wygląda..
Czas na piosenkę:
Ostatnio wkleiłam tu śliczną piosenkę,
którą Ada Szulc śpiewała w xfactor 
w zeszłej edycji oczy..
mhmhm

Teraz czas na nowość:

Zespół ten znalazłam przez oglądanie 'Greek' - serial, który niestety się skończył :<
Zespół wydaje się podobny do SP < 3
można się po bujać : ))
mejkingg memoryyy..

To tyle : D - mam nadzieje że sie podoba ; ))

C. W.

OneRepublic - Stop And Stare


fajna piosenka ^^
*buja się*

C. W.

niedziela, 10 czerwca 2012

uhu uhu cieszmy się i radujmy notkę napisałam !

Nie chciałam sobie psuć/marnować weekendu pisząc notki : 3
Więc tak jak w tytule dzisiejszego posta.
Po troszku opiszę każdy dzień.. spróbuję wykrzesać z siebie chęci i się postarać : D
Zajmie mi to trochę czasu więc wklejam piosenkę:



Jest z serialu 'The secret circle', już go nie oglądam, ale sound track miał dobry.
Może kiedyś wrócę do tego ^^


Środa:
Była wycieczka do bonarki. Z Kabla musieliśmy deptać do Bonarki pieszo. Thanks God że przeszliśmy za szybko na przejściu i nie odwiedziliśmy pomnika. Ogól
fuck środę juz pisałam wcześniej :xx
pac w łeb karolcię.


tam gdzie piszę o książce chodzi o Eragona cz. 2


Czwartek = Boże ciało:
Rano procesja, na mszy koło domu było mi zimno, na samej procesji ciepło. Na mszy stałam z rodzinką i Alo przyszła do nas - jak miło : 33 Dawanie sobie cześć na 'przekażcie sobie znak pokoju' < 3 Na procesji dołączyła do nas Karola. '-Gdzie są moi rodzice? Z przodu ich nie widzę - Za tobą ! - Ouch jak miło że ich nie zgubiłam' Przy drugiej stacji nawrotka i zgubienie rodziców, odnalezienie ich przy ostatniej. Powrót do domu. Sprzątanie pokoju xD wiem wiem że święto, ale w środę mi się nie chciało, w sumie odkurzyłam starłam kurze i zrobione.. Później pomaganie mamie w obiedzie.. ii nie pamiętam co później robiłam.. wiem, że pisałam z Alo.. noo nie mam pojęcia co było o.O

Piątek = meczz:


Nasz orzeł biały piłkarski wita świat cały.. nasz orzeł biały.. piłkarski wita świat całyy..


Rano pojechałam z Alo do Wiel. było fajnie, 'Zboczeniec!' i spid. lody lody trololo, zdjęcia, księgarnia, ziemniaki i kalafior, sklep z odzieżą używaną - nawet fajna była ta torebka.., lody - delicje i macaron - dalej nie wiem co to było xD, zapiekanka na pół - pycha pycha, w domu obiad, czytanie książki, wyjazd posprzątać groby, sadzenie kwiatków, euro.. koło 18.03 zasiadłam przed telewizorem z popcornem w ręce, później dołączył tata, ewcia, mama oglądaliśmy razem chwilkę później ewcia z mamą sie zmyły, ewcia do pokoju, a mama do ogródka tak, że słyszała mecz przez okno - fajo : DD, myślałam że o 18.00 rozpocznie sie otwarcie, a nie mecz.. okazało sie inaczej, później na komp obejrzałam otwarcie, nie było koko, ale i tak mi się podobało, nutki były de best ! Później jakoś zleciało..


Sobota:
Ociągałam się sprzątając i czytając na zamianę książkę. Później kosiłam ogród. Czytałam znów, aż skończyłam - chcę już następną część. Świetna książka lepsza 2cz od pierwszej. Wieczorem oglądanie meczu: Portugalia - Niemcy, w sumie grali na równym poziomie..


Niedziela:
Do kościoła na 9, pod płotem były ławkii < 333333 Jak dobrze usiąść na świeżym powietrzu na mszy. Kara jak mnie zobaczyła to od razu do mnie poczłapała i przegadałyśmy całą mszę : 3. W domu obiad. Chwilkę komp. Tv z rodzicami. Później program kulinarny z mamą. Uczenie się na historię i coś tam na niemiecki. Liczę na dwie trójki. Chciałam dziś oglądać mecz Hiszpania - Włochy.. ale w sumie już trwa i nie chce mi się haha xD Obejrzę powtórki są o 23.20 bodajże.. 


Obrazek:
dwie ławeczki : 33
C. W.

/O niczym/


Soooł, denerwuje mnie już to 'osiwieć można' bo zaraz naprawdę osiwieje. A więc dodaje notkę, żeby zanudzało coś innego, dopóki doputy K. się nie ogarnie.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Roooooonaldo, mraśny :3

A Pepe dżentelmen, lols.

A z kolei TEN gostek, chociaż jest reprezentantem Niemiec ma sfetaśny wytrzesz oczu, aczkolwiek ogólnie jest fu. :)

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Będzie niedobrze jak dostanę złą ocenę z testu z historii, ale ten materiał jest tak nieogarnięty, że hej! Poległam na partiach politycznych :<

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Ja się pytam dlaczemu Vans'y są takie drogie? :c Trzeba wybulić na nie z 2 i pół bańki :<


Uroooocze <33

 Szczerze mówiąc, myślałam, że są tańsze od convers'ów. 

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Chcę na okrąglak!! :C

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

"Kochałam prawdę ponad wszystko, chyba dlatego, że nigdy jej nie rozumiałam". ~ Fucking true

A.




środa, 6 czerwca 2012

tak w ogóle to osiwieć można..

Końcówka wczorajszego dnia:
Przez większość czasu pisałam z Alo - czyli jak co dzień :DD
Fajnie że jest z kim pogadać : 3
Pod wieczór czytałam 'Eragona' - 2 cz.
Wieczorem, a raczej w nocy bo koło 22.00 oglądałam 'Last song' z majli.
Moja opinia o tym filmie:
'Przed obejrzeniem nie liczyłam na nic fantastycznego, może dlatego, że nie przepadam za Cyrus. Jednak film miło mnie zaskoczył. Jeden z lepszych dramatów jakie widziałam, wycisnął nawet ze mnie trochę łez. Polecam.'



Dziś wycieczka. Dla mnie skończyła się dopiero około 17.30. W tedy dojechałam do domu.
Rano najpierw do szkoły i mpk z klasą. Wszyscy bali się że się spóźnimy. Po dojechaniu na Kabel piesza wędrówka do Bonarki. Nie cierpię chodzenia ><. Na miejscu zbióreczka, B. przez telefon z tatą. cytuję:'ale wie pan jak w takich centrach handlowych jest niebezpiecznie' lol22. Mój tata prawie zaśmiał się jej do telefonu xD Kfc - każda z nas zamówiła bismarta z czymś innym. '-Smacznego! -wzajemnie -ej ale wiecie że jak się powie 2x smacznego, to znaczy że nie smakuje -aa to smacznego po raz drugi !' Później kupowanie popcornu, zajęcie miejsc w sali. Film : Faceci w czerni 3 - fajny, chociaż troszkę wiało nudą.. Później odłączyłam się od grupy.. poszłam do wc, później grycan i jedna gałeczka - oczywiście bakalia < 3, przed Bonarką czekanie na tatę koło 10 min -.- - nie wiem jak można się tak spóźniać. Już byliśmy spóźnieni do lekarza, więc musieliśmy przyśpieszyć tempo. W rejstracji tata wchodzi do kącika dla vipów i od razu pani się uśmiecha :DD miło. Chwilkę czekaliśmy przed gabinetem, aż pacjent wyjdzie. Pogaduszki z panią doktor :> - jak ja to lubię, po raz któryś tam pyta jakie szkoły wybrałam i kiedy wyniki testu. Później Biedronka - zakupy m.in. arbuz : 333.Później około pół godziny przedzierania sie na drugi koniec Krakowa do sklepu ortopedycznego. Ewcia poszła załatwiać z tatą gorset, a ja ciupałam w 'Uno' na jej telefonie, myślałam że wykituję siedzieli tam godzinę.. prawie umarłam z nudów i głodu - a drożdżówka była w zamkniętym samochodzie na parkingu. Wyszli - wracamy do domu. W drodze odpowiadamy na głupie pytania Eweliny, gadamy o dziadku, euro i śpiewamy koko spoko haha xD. Zauważyłam że większość samochodów miało flagi przyczepione - ja też chcę ! W domu odsapnięcie, obiad. W sumie jak na razie to tyle.


Co do ocen i wszystkiego związanego ze szkołą. Nie mam zamiaru w najbliższym czasie w ogóle odwiedzać e-dziennika. Gdy patrzę na proponowane oceny zaczyna się we mnie coś gotować i myślę sobie 'dziewczyno dlaczego tak się opierdalałaś przez cały ten ostatni rok' - nie lubię tego uczucia. Muszę przez te najbliższe dni się dobrze wyuczyć wszystkiego. Muszę poprawić to co się jeszcze da. Ile bym dała żeby rok szkolny przedłużyć o jakiś miesiąc.


Obrazek:
cieciecierecie : 3
C. W.

wtorek, 5 czerwca 2012

cieciererecie



Jestem załamanaaa.

Muszę poprawić chemię, geografię, majcę, niemiecki i angielski. :OOOOOOOOOOOOOOOOOO

Jebane średnie! Liczę na dobre serce kochanych nauczycieli <3.

A tymczasem wycieczka, kino.
A później, cały weekend nauka, na te przedmioty i dodatkowo na sprawdzian z historii. Trzeba się sprężyć, bo to raczej ostatni tydzień nauki. UFF.


PANIKA!

A.

PS. Sorry za to że z twojego konta, ale na swoim nie mogłam się za żadne skarby zalogować.

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Niepójście do szkoły.

Już wczoraj planowałam nie iść. Nie chciało mi się uczyć że hejj ! Dzięki że zostało już tak mało nauki. Można powiedzieć że z 8 dni : D - odjęłam wolne. Ten tydzień będzie szybki bo jeszcze tylko wtorek i środa do szkoły, później święto i weekend od razu. W domu rano oglądałam na tel. 'Ugotowani' - jakiś stary odcinek. Później chciałam zrobić sobie na śniadanie jajko w koszulce. Nie wyszło mi xD Musiałam wylać. eh W końcu zrobiłam sobie omlet na oliwie, bo nie było margaryny -.-. Później umyłam naczynia. Obejrzałam chwilkę 'Pytanie na śniadanie' w tv. Włączyłam komp. i szukałam nazwiska aktora, który grał epizod w 'Tajemnica amy'. Może znasz go? O na zapytaj mi odpowiedział ktoś. Uhuu mam ! Randy Wayne. Och wiem z kąd gho kojarzyłam z 'Honey 2'. Później na kinomaniak.tv szukałam sobie filmu, który mogłabym obejrzeć. Znalazłam komedię '21 Jump Street' z Chaniingiem Taumem - czy jakoś tak.. tym z 'Step up' - i uwagaaa z Johnym Deepem - zagrał epizod, ale strasznie fajnie !. Ogółem film bardzo fajny, rozbawił mnie że hejj ! Obejrzałabym jeszcze raz. Za chwilkę idę umyć głowę..


Obrazek:
Randy < 3


C. W.

Lody i serialowanie.

Niedziela:
Rano do kościoła. Później oglądałam 'Tajemnica Amy' - serial bardziej popularny jako The secret life of american teenager. Nie oglądałam wszystkich odcinków, co niektóre te bardziej nudne omijałam. Tak więc obejrzałam wszystkie z napisami. Teraz są bez więc będę oglądała w anglojęzycznej wersji. Już kilka próbowałam i nie miałam większego problemu ze zrozumieniem. : D Po obiedzie wybraliśmy się do dekathlona, ale nic nie kupiliśmy. Wstąpiliśmy do Bonarki na lody. Chcieliśmy do Grycana, ale nie było wolnych stolików. Więc poszliśmy piętro niżej do 'Mount Blank' - czy jakoś tak. Zajęliśmy stolik tuż koło fontanny, która była wyłączona -.-. Zamówiłam pucharek Bakaliowy. Mniami. Kelnerka była dobra zapamiętała wszyskie 4 pucharki i jakie gałki chcemy do tego. łoo szacun Tak w ogóle lody były na dzień dziecka, trochę spóźnione, ale liczy się że były. Po powrocie na tel. oglądałam Kubę: 'Grycanki' i później 'Finalistów xFactor' - David Podsiadło zabija haha. Tuż przed snem obejrzałam kawałek odcinka 'Rozmowy w toku'. 


Obrazek:
Ricky < 3


C. W.

sobota, 2 czerwca 2012

..

Nie opisuję piątku bo był to jeden z najgorszych dni w tym roku.
Zaczął się dobrze, ale później poparzenie się piekarnikiem, spalone ciastka, kłótnia z tatą i z Eweliną.. tyle  z tego wyszło.. nie chce mi się pisać nic więcej . nara

C. W.