niedziela, 17 listopada 2013

Stracona przyjaciółka?

Tak strasznie banalnie brzmi ten tytuł..
Muszę przyznać, że pisanie tu, dla samej siebie mi pomaga, Czuję, że mój stan psychiczny się polepszył haha Zachowuję się jak obłąkana. Teraz zastanawiam się nad tym, że za kilkanaście lat (o ile tumblr będzie jeszcze istniał-oby) wejdę sobie na swojego bloga i zobaczę na nim tony zdjęć One Direction, na tym fajne obrazki i raz za czas jakąś notkę w której przelewam swoje żale “na papier”. Czuję, że będę siedzieć tak, patrzyć na swoje wypociny i śmiać się ze swoich głupich problemów,
Muszę skończyć bo troszkę odbiegłam od tematu. 
Siedziałam sobie i nie wiedziałam kompletnie kogo, co mam poddać egzekucji tutaj. Miałam w planie już kogoś i staram się trzymać właśnie tego planu. Wylać tutaj wszystkie swoje skargi i zażalenia odnośnie tej osoby. Trututututu przedstawiam sobie i sobie Karolinę. Nie to nie ja. (Obłąkana haha) Karolina moja “przyjaciółka’ Znamy się od dzieciństwa już jakieś ponad 10 lat. Obecnie jest ona najczęściej poruszanym prze ze mnie tematem do rozmowy w gronie PRAWDZIWYCH (serio mam na myśli prawdziwych prawdziwych) przyjaciółek. 
Chcę pominąć czasy gimnazjum, które chcę zostawić daleko za sobą przekreślone grubą falowaną linią. 
W gimnazjum wszystko było inaczej. Miałyśmy swoje grono przyjaciółek i raczej się nie rozstawałyśmy. Ciągle trzymałyśmy się razem, Nie spotykałyśmy się często, ale zawsze miałyśmy dla siebie czas. Pomijając, że cała reszta mojego życia, prócz rodzinnego była okropna i nikomu takiej nie życzę, Zawsze miałam się z kim trzymać, Lubiłam to.
W pierwszej klasie LO rozeszło mi się trochę z Magdą, W sumie chciałam się z nią spotykać i w ogóle, ale nie miałyśmy tematów do rozmów i nic się nie kleiło, Za to z Angeliką i Karą było idealnie. Nie miałyśmy dla siebie zbyt wiele czasu, ale było miło i przyjemnie. Z Angeliką zawsze spotykałam się w mpk gadałyśmy. Zawsze miałyśmy tematy do rozmowy, a cisza nie była niezręczna. Z Karoliną chyba było mi najlepiej. Często widywałyśmy się w szkole, gadałyśmy na przeróżne tematy. Spotykałyśmy się w drodze do szkoły, w szkole na długich przerwach, po lekcjach. Czasami wyszłyśmy gdzieś razem. 
Wszystko pozmieniało się w drugiej klasie. Już w wakacje z Magdą znów złapałyśmy bardzo dobry kontakt, teraz już się kochaaaamy. W stosunku do Karoliny: Na początku ja zachowywałam się normalnie, jak w zeszłym roku. Podchodziłam do niej jak ją tylko zobaczyłam. Jak podchodziła do naszej klasy, Później coś mnie tknęło i zauważyłam, że Karolina już nie podchodzi do mnie tylko do Agi. Postanowiłam, że sama nie będę do niej podchodzić, ani rozmawiać, ani nic, Po kilku dniach zauważyłam, że w ogóle nie rozmawiałyśmy. Karolina tylko rozmawiała z Agą do mnie nie powiedziała nawet głupiego “cześć”. To było tuż przed jej urodzinami. W dzień urodzin podeszłam do niej powiedziałam po prostu “wszystkiego najlepszego’, uśmiechnęłam się i dotknęłam jej ramienia. Stałam przy niej sekundę, przyszła Aga rzuciła się jej w ramiona. Poszłam sobie dalej. Powiedziałam jeszcze że dziwnie tak że się nie odzywałyśmy do siebie, a ona wyglądała na niewzruszoną, jakby nic nie zauważyła. 
Teraz znów zmieniłam lekko swoje nastawienie w stosunku do niej. Nie unikam jej jakoś, ale nie przylepiam się jak Aga.
Ostatnio napisałam do niej, że mam ochotę na łyżwy. Zdziwiłam się gdy powiedziała, że mogłybyśmy jechać. Później raz po jakiejś lekcji podeszła do mnie i powiedziała, że możemy w następnym tygodniu. Jak ogromne było moje zdziwienie bo poczekała na mnie i podeszła zamienić kilka słów, co nie zdarza się często.
Ostatnio znów wynikła wstrętna sytuacja. Karolina narzeka na to, że prawie nie widuje się z Angeliką. Raz się umówiły i Angelika kończyła dużo wcześniej, więc odwołała. Umówiły się po raz kolejny i Karolina odwołała i bo wolała się spotkać z Patrykiem. Gratulacja Karolina chyba straciłaś kolejną osobę ze swojego wielkiego grona “przyjaciół”.
To tyle nie chcę już sobie psuć na nią humoru.
Na koniec napiszę mały dialog ja Karolina:
J: Myślę, że jakbyśmy nie chodziły do tej samej szkoły to byśmy się w ogóle nie widywały.Teraz chodzimy do jednej i w ogóle nie spotykamy się po szkole.
K: Właśnie, że widywałybyśmy się częściej, bo nie widziały byśmy się w szkole. Dlatego więcej czasu spędzałybyśmy razem po lekcjach.
GDYBYŚMY CHODZIŁY DO INNYCH SZKÓŁ NIE WIDYWAŁYBYŚMY SIĘ W OGÓLE
Ja już się poddałam, czy tobie w ogóle zależy na naszej przyjaźni?
Mam dość starania się o ciebie, czy może w końcu postarasz się o mnie?


0---0
Notka z mojego prywtnego tumblra. Dlatego tak na początku dziwnie się zaczyna