Nocia z piąteczku!
A więc wcześniej rozpoczęłam łikend, nie poszłam do szkoły. Niech
będzie, że mi się nie chciało, przecież to nic dziwnego. Zaplanowałam,
że nie pójdę już w czwartek w szkole xD Rano wstałam jak gdyby nigdy
nic, a później jak mam pojechała do pracy, oznajmiłam babci, że nie idę.
Spoko. Ucieszyła się, że zostaję, bo pomogę w domu, coś tam : ) No to
po śniadaniu robiłyśmy sernik i szarlotkę, później czytałam książkę,
odkurzałam, grałam sobie w kosza i squasha : > Później pisałam z
Megan i Kredką o wizycie u Evila. Megan się rozchorowała, bicz! :x I
nie było jej. Miała być jeszcze jedna, koleżanka Evila. Spotkałyśmy się
pod kościołem, i poszłyśmy do niej pieszo. Evil powiedziała, że nie
będzie tejże koleżanki. Tutaj cytat Evila " Ona chce się odizolować od
mojego społeczeństwa ..." Życzę z fartem : ) Poszłyśmy sobie na spacer
we 3. Niko pies Evila też z nami był. A ten niedobryy :3 W jej domciu
szperałyśmy w necie, konkretniej na yt. :
'LOOK AT MY HORSE, MY HORSE IS AMAZING.'
Jeśli chcecie zryć sobie psychiczkę to KLIK bejbi.
Pamiętajcie, że dziś w nocy zmieniamy czas. Fuj. :<
PAPA :* AloSZA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz