poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Runrunrunrurnrun away!

Tak więc w poprzednim poście wkradł się błąd rzeczowy! A mianowicie nie biegałam wczoraj, wszystko odwołałam bo grill, który z resztą był do kitu.

Wczoraj w ogóle nie mogłam zasnąć! Leżałam w łóżku już o 22;00, a w cale moje oczy nie chciały się skleić. A wstać trabyło! No ale cóż. Rano na przystanek na piechotę i szkoła. Saaaame nudy. A na geografii robiłam sobie origami! CZAD! Oni pisali sobie arkusz maturalny z geo, a ja powiedziałam że i tak jej nie zdaję, więc robię origami i nie piszę tego czegoś. Na polskim oddawała prace. Praca na lekcji z Kordiana : 3. Wypracowanie z Pana Tadeusza : 2. Kartkówka z wiedzy o lekturze "Nie boska komedia" : 4. Nie czytałam tej lektury, a mi się udało bez ściągania dostać 4 - szczęście. Gądek dostała 5 z wypracowania przepisanego z neta słowo w słowo. Powiem jedno: POWODZENIA NA MATURZE! Na polskim Węgrzyn przypomniał mi o osiemnastce na którą idę w TĄ sobotę. Myślałam, że to za tydzień! A tu taka SUPRAJS. Nie ma jeszcze prezentu. Jesteśmy w dupie. Mpk z Patrycją do domu, umówiłyśmy się ostatecznie na bieganie. Wysiadam sobie z mpk, patrze, a tam ciocia na mnie czeka w samochodzie. Się ucieszyłam! Pojechałam z nią (głodna) do Niepołomic do T-mobile pozałatwiać sprawy, później na pocztę i do domku. Zjadłam, obejrzałam odc Arrow. Schodzę na duł (dziwnie to słowo mi wygląda o.o lepiej "du") i pytam tatę czy idziemy robić z drewnem bo miałam mu pomóc, a on że nie, to ja czy wjechał autem do garażu, a on że nie, to ja, czy odwiezie mnie na roraty, a on że tak. Więc zebrałam się spontanicznie do kościoła. Siedziałam godzinę na mszy żeby wysłuchać nauki dla dorosłych. Cykałam się, że będzie za długo i nie zdążę na umówione biegi, ale jak msza się skończyła nie zostawałam na nauce dla młodzieży i pognałam do domu. Przebrałam się i w trasę. Dobiegłam pod tabliczkę bez zatrzymywania się! CUD. Później jakoś pod grucynem spotkałam się z Patrycją i pobiegłyśmy na żwirownię, później w stronę lasu, następnie odprowadziłam ją (biegomarszem) pod tabliczkę i wróciłam do domu. Przebiegłyśmy 4,75km w 39min. Jestem z nas dumna. Już jesteśmy wstępnie umówione na kolejny raz w środę, a później w piątek. Czekamy na efekty haha Teraz siedzę sobie i czekam na wodę ciepłą - taaaak bardzo chcę się wykąpać! Będę jeszcze oglądać Arrow i olewać szkołę :33

Plany na jutro:
*spowiedź
*basen
* nauka na spr z ang (WAŻNE)

Branoc <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz