Zakończenie roku. Strasznie nie chciało mi się wstać rano. Już nawet w głowie padły słowa: 'Pierdolę nie idę', ale w sumie zakończenie, trzeba iść.. Na początku w kościele. Wysiedziałam do końca, chociaż dziewczyny zwiały do gimbusa, który przyjechał wcześniej niż zwykle (co rok). W szkole chwilka po wyjściu z gimb. i spotkanie w klasie. Na początku dyrektor coś mówił o jakiejś książce - najlepsze, że nikt nie wiedział o co chodzi. Podpisywanie się na laurce dla pani - dzięki Bogu nikt nie narysował kutasa, ani niczego podobnego. Najpierw dostaliśmy świadectwa z 6 klasy i dyplomy ukończenia czy jakoś tak. Tam było miejsce na podpisy więc rozpoczął się szał autografowania. Mam podpisy wszystkich z klasy :DD Po otrzymaniu ostatecznego świadectwa i wyników egzaminu zaczęło się zbierania podpisów od innych osób ze szkoły. Podpisał się też sam P. Mikołaj i P. Jola < 33 Potem zastanawiałam się, czy jechać od razu złożyć papiery. Do samego końca nie wiedziałam, bo miałam tylko 10 zł. Ostatecznie jechałam. Razem z Weroniką - chciałam napisać Werą, ale Wera jest tylko jedna : D - Karą i Alo. W mpk był tłum na szczęście miałyśmy miejsca siedzące. Wysiadka na dworcowej i na tramwaj do galerii. Tam Wer i Kara zamieniły szpileczki, na nowo kupione trampeczki. Później hot dog - nie wierzę, że jadłam. Claries i C&A, empik i do viii lo. Alo weszła oddać kopię, a my czekałyśmy. Później do iv ja i Wer oddać. Następnie tułaczka tramwajem około 1h do szkoły Karoli. Jakoś przetrwałam. Później powrót do domu. W mpk spotkałam mamę, wracała z pracy, dosiadłam się do niej i dała mi drożdżówkę z truskawkami - mniam. Wysiadłam na przystanku, a ona pojechała do fryzjera, tata za chwilę po mnie przyjechał. Później w domu czytałam Pragnienie i w sumie tyle..
Obrazek:
zdjęcie dziwnego dziecka >< |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz