piątek, 3 sierpnia 2012

belive in yourself ; 3

Został jeszcze tydzień do wyjazdu : 33
Jaram się tym jak ludzie na plaży w 40 stopniowym upale < 3

Przerwałam na chwilkę bo ciocia zadzwoniła po mnie. Zbierałam maliny ;3 Ale już jestem.

W czwartek wieczorem założyłam sobie twittera < 3 Jestem @between_silence  - w środku ciszy. : D Hipsterski nick. Środa, czyli kino z Kar < 3. Rano wstałam o 9.30. Nie miałam o dziwo problemów z zwleczeniem się z łóżka, a przecież 9.30 to dla mnie jeszcze świt ! - nie przesadzajmy świt, może bardziej pasuje wczesny ranek. Zjadłam na śniadanie gorący kubek. Wyprasowałam sobie bluzkę. Założyłam swoje czaderskie spodenki diy < 3 Ma się tą rękę do ręcznych robutek xD Z domu wyszłam ciut za późno bo była 10.52, a mpk pbył o 11.07. W bramce jeszcze wróciłam żeby przebrać skarpetki z czarnych na białe lol Czarne mi nie pasowały do stroju musiałam zadziałać. Później musiałam iść bardzo szybko. Bardzo bardzo bardzo. Tak przebierałam nogami że w 5 min doszłam pod tabliczkę lol2. Na przystanek doszłam gdzieś 11.04 i jeszcze wstąpiłam po picie. Kupiłam 'Next' kocham ten napój < 3 Zaraziłam się nim w kinie z próbek ;3 Oczywiście kolor mojej twarzy przez następne 40 min pozostawiał wiele do życzenia. hahah W mpk spotkałyśmy Agę. Później w tramwaju gadałyśmy trochę. Jechała na zakupy do krakowskiej, a później do kina na Magic Mike. Chciałyśmy żeby jechała z nami od razu ale nie chciała się wcinać, chyba. Z Kar do kazimierz najpierw kupiłyśmy bilety za 14 zł. Wykorzystałam kupony. Później do Almy na małe zakupy. Kupiłam 7dejsa i batonika. Kara trzy 7dejsy i prażynki. A bo właśnie ona ma już aparat na dolne zęby. Zauważyłam od razu ! Później do kina. Najpierw wc, czyli poprawianie się xD Dostałam od Kar lakier do paznokci ! < 3 śliczny jest kojarz mi się z piaskiem. Oczywiście jak wróciłam do domu pomalowałam od razu. Do sali weszłyśmy na reklamy. Posiedziałyśmy i zaczął się film. Magic Mike - cóż by tu powiedzieć. Po porostu mrrraśny film. Był Alex i Channing ♥ - to się liczy, a i ozywiście gołe klaty xD W sali podczas filmu zrobiło się tak zimno ! Ja miałam krótkie spodenki i zmarzłam. Po filmie grycan; ja gałki lodów i sok - odprężający,  Kar kawcię. Lody były pyszne jak zawsze; biała czekolada i bakalie, a sok mnie nie odprężył tylko jeszcze bardziej było mi zimno. Później na tramwaj dłuższą drogą. W sumie nie śpieszyło nam się. Pogadałyśmy. Można powiedzieć że buzie nam się nie zamykały. Jeszcze chwilę czekałyśmy na tramwaj, kupiłyśmy bilety, w trakcie modliłyśmy się żeby nie wyrzuciło nam pieniędzy. Raz wyrzuciło, ale później było dobrze. Usiadłyśmy na tej długiej 'kanapie'. Kar opowiedziała o wyjeździe. Później w mpk spotkałam mamę, ale usiadłam z Kar. Nasze krótkie porozumienie z mamą przez autobus: 'J: Mamo masz coś do jedzenia? M: Mam J:Daszz? M:Trzymaj J:A masz coś do picia? M:Poszukam. J:To maszzz? M:Nie J:Trudno'. Zjadłam pączka. Znów gadałyśmy z Kar na wszystkie tematy. Wiele z nich łączyło się jakoś z Magic Mike, podobne sytuacje itp. Wysiadłyśmy z mpk. Ja z mam do samochodu bo tata przyjechał - jeee ! Nie musiałam iść na nogach i dzięki bogu. Do końca dnia oglądałam eska.tv czytając co nie co na telefonie. Lubię eska.tv. Tata wszedł do pokoju i chciał przełączyć, ale zabrałam mu pilot i słuchałam dalej. Jarałam się jak puścili Nikelback - Lullaby. Nie obyło się bez opowiedzenia tatowi całego teledysku. Oczywiście nie pomyliłam się i było tak jak mówiłam. Później poszłam spać. Czwartek rano do sklepu, czyli koło 12.00. Później komp i oglądanie 90210. Ew pojechała do Wieliczki kupić sobie szamponetkę, bo w piątek, czyli dziś do fryzjera. Nie wiem po co chce coś zmieniać, przecież wygląda fajnie. Jej się nie podoba, ale okeejjj, nie mieszam się. Wróciła kupiła mi marchewkii ! ♥ Później wynalazłam sobie książkę 'Skrzydła Laurel' i czytałam ebooka na telefonie i znów siedziałam na parapecie. Kocham to miejsce. Ulubione w pokoju zaraz po łóżku oczywiście ; 3 Po południu do alergologa. W sumie babka nic nie powiedziała. Wróciliśmy do domu a ja dalej czytałam. Koło 21.00 skończyłam czytać. Było mi zimno na parapecie więc wróciłam na ziemię - dosłownie. Później wzięłam kąpiel i poszłam do kuchni pogadać z mamą. Koło 23.00 poszłam do łóżka byłam tak zmęczona że wydawało mi się że jest koło 1.00, a była 00.00. Za chwilę poszłam spać. Rano wstałam koło 11.00. Zeszłam do pokoju na dół i oglądałam 90210 czekając aż Ew kupi śniadanie w sklepie. Kupiła tylko fantasję więc zjadłam sobie grzanki z nutellą i serek później. Chwilę na komputerze i poszłam kosić ogród bo tata mnie prosił. Skosiłam mimo iż był taki upał. Na szczęście nie było tego dużo. Później chwilka komp. i ciocia dzwoniła. Jak wróciłam oglądałam chwilkę olimpiadę i znów komp. Teraz słucham sobie jakiś nieznanych mi piosenek. Jest okejjj : D

Koniec. Notka obejmuje trzy dni i jeden wieczór.
Wtorek wieczór.
Środa.
Czwartek.
Piątek.

C. W.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz