Rano obudziłam się koło 8.00 - nie ma co mówić, ale się wyspałam :D Szybko się ubrałam, poszłam zrobić sobie śniadanie i zjadłam je oglądając ' Dzień dobry Wakacje ' : )) O dziwo na nogach była tylko babcia. Leżałam sobie w łóżeczku oglądając tv. Koło 10 do pokoju przyszedł tata zapytać czy jadę do kościoła. Powiedziałam, że nie - luzikk : DD Nie wiem jak mu się chciało, skoro musiał wstać koło 5.00 nad ranem i przywieść moich wujków z wesela. W sumie sam chciał ich przywieźć. W sumie w ogóle ten ślub odbył się w ten sam dzień w którym zmarła babcia panny młodej. Nikt jej tego nie mówił w tym samym dniu, żeby miło go spędziła, a nie zadręczała się. Ale nie ważne. Niedługo potem był obiad. Później chwilkę na komp. Napisałam sms koło 14.00 Karoli że nie będzie mnie na pizzy bo burza się robiła. O 15.00 ona napisała ze mam przyjeżdżać bo wyszło słońce. Więc zaczęłam się zbierać. Rowerem pod pizzerię - nie rozumiem czemu musi być tak pod górkę tam ?!. Dojechałam 30 min później, zamówiłyśmy pizzę. Pogadałyśmy z Renatą, Wer., Magdą i Karą. W drodze powrotnej jechałam na rowciu koło Magdy. Pogadałyśmy i przy moim domu pożegnałyśmy się. W sumie nie na długo bo widzimy się we wtorek. W domu zjadłam lody były truskawkowe, śmietankowe i czekoladowe. Zjadłam całe czekoladowe i trochę śmietankowych, resztę oddałam tacie. Nie lubię truskawkowych. Później chwilkę w domu. Do cioci podlać kwiaty. Badbington z Ew. później z tatą. Nagle grzmot. Wszyscy zwiewamy do domu. A babcia sobie siedzi jakby nigdy nic lol3 hahaha Później z powodu nadchodzącej burzy wyłączyliśmy wszystko z sieci elektrycznej. Nie nudziliśmy się bo zaczęliśmy grać w karty, a dokładniej w remika. Ja tata i Ew. Pierwsza rundę wygrałam ja, w drugiej byłam na ostatnim miejscu. Cóż bywa. Teraz chcę coś obejrzeć. W tv leci finał siatkarzy grają z USA, oczywiście trzymam kciuki za naszych, ale nie chce mi się oglądać.
Obrazek:
C. W.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz