Środa:
Nie byłam w szkole bo miałam jechać do alergologa z mamą. Tata jechał rano do pracy, więc nie było szans żeby nas zawiózł i dlatego wybrałyśmy się mpkami. Rano pobudka zaraz po 6:00. Piechotą na grabie na mpk. Było zimno, że szok! Lecz wiedziałam, że w południe się ociepli bo była mgła, a MGŁA RANO = CIEPŁE POPOŁUDNIE. : D [..przerwa na obiad..] Eh zeszło mnie z 10 min na obiedzie i już powinnam się uczyć, ale trudno muszę to skończyć.. Tak więc mpk na Mały Płaszów.. w autobusie spotkałam Kurzydło, Chudziak, Lenarta i jego rozpięty rozporek xD. Później przesiadka do autobusu 123 i około godzinna podróż przez miasto. W końcu dostałyśmy się na ostatni przystanek. Na szczęście ta klinika czy jak to nazwać, znajdowała się nie daleko przystanku, więc nie musiałyśmy się martwić, o to czy zdążymy. Okazało się, że pani i tak się spóźniła, ja w tym czasie kiedy jej nie było pisałam chwilkę z Alo, która ogłosiła, że kończy z Clarisem, a ja się do tego dołączyłam. Bo po co wydawać tyle kasy jeżeli przez internet można kupić coś 2 razy taniej. Po wyjściu z kliniki chwilkę czekałyśmy na autobus, tym razem nie wysiadałyśmy na Małym Płaszowie, ale przy kościele na przywozie żeby później złapać busa do Wieliczki. Miałyśmy szczęście bo bus jechał od razu jak wysiadłyśmy z mpk. W ogóle przez całą drogę spędzoną w środkach komunikacji miejskiej nagadałyśmy sie za wsze czasy. Było miło. W Wieliczce spacer po sklepach, aptece i placu na którym mama kupiła masę kwiatków do ogródka, później ja kebab u daniela, a mama zapiekanka u rafiego haha. Tzn. ja kupiłam kebab i poszłyśmy do rafiego bo tam są stoliki, żeby nie było głupio mama kupiła zapiekankę i tymbarka do picia. Busem do domu. W domu po przyjeździe zaczęłam robić prezentację na technikę. Gdy skończyłam byłam strasznie wymęczona. Tata poprosił mnie żebym poszła do sklepu po bułki, więc poczłapałam tam i kupiłam też dla siebie batonika : 3 Za darmo nie będę chodzić, a co ! Później czytałam 'W pierścieniu ognia' - 2-ga część 'Igrzyska śmierci', całkiem fajna. Na rzecz książki zrezygnowałam z jechania do Alo po zeszyty i programu w tv. Nie chciało mi się robić nic prócz czytania. Dziś obejrzałam powtórki programu i jest okej : D. Przed spaniem przygotowywałam sobie na latawca, który był do kitu i go wyrzuciłam. Kupię nowe listewki. Położyłam się koło 22.30 wcześnie, ale to dlatego, że w łóżku czytałam, poszłam spać dopiero gdy mama przyszła do pokoju, żebym zgasiła światło.
Obrazek:
Mamy pod domem te czerwone i żółte kwiatki :3 |
22.30 to wcześnie ? Chyba Cię boli ;o
OdpowiedzUsuńA co późno ?!
OdpowiedzUsuńDla mnie późno to min. 00.00
Kiedyś nawet 21.00 to było dla mnie późno, a teraz to jeszcze podwieczór. ;D